Czułam jakby życie wykopało mnie na orbitę. Wciśnięta w dziwny stan pomiędzy marzeniem a rzeczywistością siedziałam wpatrzona w jakiś punkt za oknem... Za oknem... ale nie za tym które miałam przed oczami. Patrzyłam przez okno mojej duszy. Zamiast wpatrywać się w podsuwane mi zewsząd wizje patrzyłam przez to okno na prawdziwy świat. Miliony moich własnych myśli kłębiły się poza moją uwagą...Zobaczyłam tysiące obowiązków, których nie da się udźwignąć. Zobaczyłam jak ludzie biegają za tymi obowiązkami, mówiąc, że spełniają swoje marzenia. Gdzieś w głębi umysłu zadźwięczał głos Ville Valou: "I love you...". Miłość... Miłość jest prawdziwym marzeniem każdego człowieka. To było coś, czego ci ludzie nie potrafili osiągnąć. Byli zbyt zabiegani. Ludzie stworzyli namiastkę miłości, którą zapychali jedynie dziurę nazwaną "chwila wolnego czasu".
Nie mogłam znieść tego prawdziwego świata. Chciałam włączyć muzykę i zatonąć razem z nią w zupełne marzenia, ale zanim odpaliłabym komputer...
- Wychodzimy już. - Mama. Nawet tutaj dopadł mnie pośpiech. Nie zdążyłam zapaść w marzenia.

Ludzie nie chcą już marzyć. Nie mają na to czasu. Ludzie nie mają już czasu na nic oprócz obowiązków. Dlatego nie potrafią naprawdę kochać. PRAWDZIWA miłość potrzebuje naprawdę dużo czasu.




Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
04.05.2005 :: 16:35 :: cnv130.neoplus.adsl.tpnet.pl

[ Cr@zy ] (i-ju

Mądre słowa... Ech... To prawda. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :]
03.05.2005 :: 15:36 :: cmh31.neoplus.adsl.tpnet.pl

elf

Eoin a ty kim jestes jak nie optymistka? w duzej mierze niepoprwna
03.05.2005 :: 13:33 :: ntwklan-62-233-239-129.devs.futuro.pl

Eoin

Tylko mnie nie pobijcie, ale nie wierze w milosc. Bo wg mnie to ona w ogole nie istnieje. A nawet jesli tak, to nie jest nawet w 1/100 tak silna jak o niej mowia niepoprawni optymisci (czyt. poeci i inni tego typu)
03.05.2005 :: 11:11 :: k114.karolinka.ds.polsl.gliwice.pl

Vilgefortz

Mazenia to jedyna rzecz jaka jest niezalezna od otaczajacego nas swiata.A co do milosci to masz racje nie ma na nia czasu w naszym zyciu.A moze poprostu ja mam dziwne podejscie do zycia????
03.05.2005 :: 09:54 :: 213.76.128.234

ea

także tą, kiedy
03.05.2005 :: 09:49 :: 213.76.128.234


03.05.2005 :: 09:49 :: 213.76.128.234

także tą, kiedy
03.05.2005 :: 09:49 :: 213.76.128.234

ea

Prawdziwa miłość to nie jest kwestia chwili, zauroczenia, porozumienia dusz... nie tylko. To coś, na co pracuje każdą chwilą - także tą, kiedy
02.05.2005 :: 19:50 :: talk.pl

ailene

Bywały czasem takie chwile, ze tylko marzenia trzymaly mnie przy zyciu. teraz nie umiem bez nich zyc. I choc sa rzeczy, ktore czuje ze powinnam zrobic rzucam je czasem, klade sie na luzku, czy w ogrodzie na trawie i odplywam. Bo co to za zycie bez marzen? Miłosc... ja dałam swojej chwilke... pozwoliłam jej urosnac i zakwitnac. Teraz miewam czasem wyrzuty sueminia, ze ja zaniedbuje, ale juz niedlugo... Sa pewne rzeczy, ktore chec pozornie wydaja sie wazne to jednak swiat sie nie zawali jak odstawimy je na dalszy plan... moze wlasnie dlatego w moim pokoju jest wiecznie balagan :) wole polozyc sie i pomarzyc niz sparzatac... ;)
02.05.2005 :: 10:05 :: prosie14-1.aster.pl

vampus

HMM kochanie ja to bym czasem chcial pomoarzyc wiedzac ze ejst ktos to sie o mnie marwi si wiedzac ze sa prolemy ktorch nie dzwigam sama wybacz zle sie czuje nie napize nic madtego
01.05.2005 :: 20:17 :: dog118.neoplus.adsl.tpnet.pl

ktosiulka

ale czasem marzenia bola, zwlaszcza gdy boli rzeczywistosc...moze nie same marzenia, ale powrot do realu...samotnosc takze boli... moze tylko mnie... niektorych rzeczy nie mozna zmienic...
Talk.pl :: Wróć